Magdalenka - Pultusk

Mała porcja makaronu z grzybami (oraz nieprzyprawiony-mdły smak sosu), ponadto rozwodniony drink... Obsługa nieco zdezorientowana co do dostarczenia zamówienia do wlaściwego stolika. Ceny ok, ale nie wszystkie dania sa ich warte.

Duży plus za to że jako jeden z niewielu lokali był otwarty w środku tygodnia wieczorem. Panie które nas obsługiwały były bardzo miłe, pomocne i świetnie się z nimi rozmawiało. Drinki polecane były na prawdę dobre. Ogólnie bardzo polecam

Dramat, obsługa niemająca pojęcia o pracy w gastronomii, Pani na kasie powolna i sprawiająca wrażenie zmęczonej i niedoinformowanej. Kawa mrożona ohydna, niesłodkie mleko z lodem, i z łyżeczką lodów waniliowych w śladowych ilościach. Makarony absolutnie nie warte swojej ceny, niedogotowane i bez smaku. Omijać szerokim łukiem, zmarnowane pieniądze.

Myślałem że rynek w Pułtusku będzie pełny ludzi i kawiarnianych stolików. Okazał się pełny samochodów przy których odgrodzono miejsce na restauracyjny ogródek Magdalenki. Jedzenie bez finezji ale najedliśmy się. Trzeba przyznać że ceny są bardzo konkurencyjne. Za dwa obiady ,jeden ze schabowym, drugi z grillowaną piersią plus piwo i jedna cola 47 zł. Jest super W ogródku może jeszcze kupić prócz piwa lody i zapiekanki Słabe wrażenie wywarł pan szef, pseudo restaurator który gania swoich pracowników tak że boją się oddychać. Widać to i słychać to nawet z ogródka. Nic dziwnego że w widocznym miejscu jest kartka że zatrudni pracowników...

Jedzenie pyszne, właściciel/ szef kuchni bardzo miły i przyjemny polecam