Imágenes
ContribuirNo hay imágenes que mostrar
Evaluaciones
Contribuir a la retroalimentaciónOprócz tego, że to dosyć mała klitka i zabrakło napojów (autentycznie nie było ani jednej butelki ; to wszystko super i smacznie. Pan kucharz bardzo miły i sensowny, quesadilla gringo smaczna a porcja wielkościowo idealna.
Przepyszne tacos! Placek tortilli chyba najlepszy jaki jadłem w Warszawie. Sosy świetne, dużo przypraw, czego chciej więcej! Do tego super kucharz z poczuciem humoru innaprawde robi klimat :
Jedzonko rzeczywiście bardzo smaczne, aromatyczne, dużo kolendry, wiec jeśli ktoś lubi jak najbardziej będzie zadowolony. Podzielam jednak opinie niektórych, ze mięso jest jednak trochę suche, do poprawy
Na początku zaznaczam, że opisuję Marię Kolendrę usytuowaną na Plaży Żoliborz. Zachciało nam się Meksyku. Postanowiliśmy połączyć zachciankę z przyjemniejszymi okolicznościami przyrody. Wypatrzyłam, że meksykańska knajpa z niezłymi ocenami otworzyła także swoją filię na plaży Żoliborz. Zatem sobota, późne popołudnie, przyjemny spacer, pogoda, piasek, plaża i... brak zachwytu... Wybrzeże Gdyńskie, Maria Kolendra w ramach Boogaloo Beach Bar. Stoliki z krzesłami, leżaki, luz. Zapowiadało się nieźle. Wiedziałam, co chcę zamówić. I na początek zaskoczenie 2 z 3 rzeczy, które chcieliśmy spróbować nie było. Nachos z guacamole brak. Hmmm... brak guacamole w meksykańskim lokalu? Szkoda... Tacos al pastor chciałam spróbować mięsa al pastor z ananasem. Brak. Trzecim daniem którego chcieliśmy spróbować było ceviche z krewetek. To danie akurat było dostępne. Skoro nie ma guacamole i tacos al pastor zamawiamy to co jest czyli wyżej wymienione ceviche, tacos de carnitas oraz nachos al pastor. Na zamówienie nie czekamy zbyt długo. Obowiązuje samoobsługa obsługa dzwoni dzwonkiem i ogłasza, który numer zamówienia można odebrać. A jak z samym jedzeniem? Nie powala. Jakoś to wydanie meksykańskich smaków niespecjalnie przypadło mi do gustu. Dania nie były wydane równocześnie (to mi nie przeszkadza . Ale te na ciepło nie były specjalnie ciepłe. Tacos de carnitas (4 kukurydziane tortille z mixem mięs, czerwoną cebulą, kolendrą poprawne. Niezbyt ciepłe, w miarę smaczne, z dominującą nutką kolendry. Zjedzone i zapomniane. Ceviche z krewetek w menu opisane jako dla dwóch osób . Hmmmm... Moim zdaniem to porcja dla jednego wielbiciela krewetek: Który zjadł je ze smakiem. Było całkiem w porządku. Krewetki z dodatkiem pomidora, czerwonej cebuli, kolendry, soli z sosem limonkowym. Krewetki smaczne, ale trochę mnie nużył ten sos limonkowy. Wiem, że to podstawa ceviche i to w nim jest marynowana ryba/owoce morza. Ale może coś by tam jeszcze dorzucić? Nie wiem, może się nie znam. Mimo wszystko ogólnie danie nam smakowało: Nachos al pastor to kukurydziane nachosy z grillowanym mięsem al pastor, serem, pastą fasolową, salsą pico de gallo i papryczkami jalapeno. Danie poprawne. Tyle mogę o nim powiedzieć. Znów niezbyt ciepłe, mało wyraziste w smaku. Trochę suche poprosiłam więc w kuchni o jakieś jeszcze sosy do niego i dostałam takie z jalapeno (fajny i habanero (ostry kaliber; . Dzięki nim dało się zjeść. Ale niestety serca nie podbiło. Nastawiłam się na fajny Meksyk. Nastawiłam się na konkretne dania. Niestety nie było mi dane ich spróbować. Ten Meksyk nie stanie się moim ulubionym. Rewolucji nie będzie.
No i super. Bazarek to miejsce lekko podejrzane, pan przygotowujący jedzenie wygląda jak krewny Pablo Escobara ukrywający się na Służewcu, ale niech by i był z mafii, bo oni, jak wiadomo, dobrze zjeść lubią. Quesadilla jest rozkosznie pełna sera, mięso w taco świetnie doprawione, wszystko pełne ziół. Pyszne. Dodatkową atrakcją było oglądanie reakcji pana Mafiozy na wizytę Osobistości Znanej w Warszawskiej Gastronomii, zapowiadającej znajomym najlepszego meksykańca w mieście . Kiedy Osobistość narzekała na średnią wieprzowinę , Mafiozo miał minę idealnie obojętną. Ale kiedy towarzystwo wyszło, a moje spojrzenie spotkało się ze spojrzeniem Mafiozy, byłam już pewna, że jest z TYCH Escobarów.