Imágenes
ContribuirEvaluaciones
Contribuir a la retroalimentaciónDo Znajomych zawitaliśmy w dużej grupie z dziećmi i dzięki temu mieliśmy okazję spróbować całej gamy dań. Od razu spodobało mi się niezbyt długie menu i całkiem przystępne ceny. Wszyscy byli bardzo zadowoleni, tylko nie polecamy zamawiać dwóch różnych owoców morza w sosie pomidorowym, bo to praktycznie takie samo danie. Ja zamówiłem poliki wołowe i były jednymi z lepszych jakie jadłem. Mięso było bardzo delikatne i wprost rozpływało się w ustach, a do tego furorę zrobił duży kawałek brokuła, który był jędrny i lekko podpieczony. Tych Znajomych z chęcią odwiedzę ponownie
Trochę problemu miałam z wystawieniem jednoznacznej noty, ale myślę, że 4 będzie fair werdyktem. Na szybko: próbowaliśmy polików wołowych i owoców morza w tajskim sosie . Same poliki (39zł cud miód, choć mięska trochę mało, dodatki trochę odstawały.. zarówno jakością, jak i ilością palony brokuł niemiłosiernie słony, natomiast ziemniaczki i pomidorki po prostu nijakie. Brakowało tu też większej ilości sosu, aby owo danie trochę wytaplać. Owoce morza całość przepyszna! Jednak niuanse pozostawiły trochę niesmaku, a mianowicie niepodanie talerzyka na skorupki małż, których było sporo, nie wspominając o miseczce z wodą na wypłukanie rąk. Do dania podane były 3 cieniutkie kromki pieczywa przy takiej ilości tak pysznego sosu to zbrodnia : po poproszeniu o dodatkowe kromki (znów 3 cieniasy, których przyniesienie zajęło dobre 10 min, ale były ponoć wypiekane, więc niech będzie , trochę niefajnie było doliczenie 3 zł do rachunku ... serio? Nie jest to postawa prokliencka. Niemniej jednak smakowo danie mnie urzekło, ale nie wiem czy wpadnę na więcej :
W sumie to bardzo fajne i klimatyczne miejsce, które wieczorami tętni życiem, ale w ciągu dnia... Hmmm, poszłam tam na obiad i na miejscu nie było nikogo. Słyszałam dobre opinie o tym miejscu więc zostałam. Obsługa bardzo miła i pomocna przy wyborze dań. Kelnerka jako przystawkę poleciła nam przygotowywane przez nich oliwki w marynacie i rzeczywiście były rewelacyjne. Co do dań głównych, to muszę powiedzieć, że nic szczególnego. Jadłam krewetki z mango i mleczkiem kokosowym i nic mnie w nich nie zaskoczyło. Smak całkiem zwyczajny, danie jak danie. Mój chłopak wybrał coś mięsnego i na temat tego dania ma taką samą opinię jak ja. Zdecydowanie bardziej polecam ten lokal na wieczorne siedzenie przy piwie i zakątkach, bo wtedy jest naprawdę fajnie.
Warszawskich Znajomych poznałem dzięki moim niewarszawskim znajomym, dobrych kilka lat temu. Zaprzyjaźniona grupa lektorów języka angielskiego zdecydowała się pokazać światu swój komediowy potencjał i zorganizowała pierwszy w Polsce stand-up w języku Szekspira. Ich bazą był uroczy lokal nieopodal mojego starego Wydziału Fizyki (obecnie rezyduje tam anglistyka? , gdzie dość regularnie urządzali swoje show. Przychodząc na występy poznałem lokal ze strony piwno-drinkowej, natomiast dziś odwiedziłem Wilczą z całkiem innym nastawieniem, stricte kulinarnym – choć nie obyło się bez drineczka.
Projekcje filmów, wystawy, warsztaty, spotkania tematyczne ,wieczory autorskie oraz moje ulubione targi np. dla zwierzaków – to wszystko dzieje się w ZZ .Oprócz licznych atrakcji dla nas i naszych znajomych można tu dobrze zjeść(co dla mnie jest dość ważne),a ostatnio miałam okazję sprawdzić co dobrego maja w nowym menu.